Branża nieruchomości jest bardzo szeroka, gdyż w jej skład wchodzi budownictwo, wykończenia, sprzedaż, biura nieruchomości a niektórzy podpinają nawet pod to kredyty na zakup nieruchomości. Nie dziwi więc nikogo, że jest to bardzo ciekawy temat, który daje nam nowe informacje i nowinki praktycznie kilka razy w miesiącu.
W ostatnich tygodniach Polski rząd zapowiada reformę w branży nieruchomości i zapowiada ogromną inwestycję. Polegać ma ona na budowie kilku milionów mieszkań, które będziemy mogli wynająć nawet za kilkanaście złotych za metr kwadratowy. Jest to bardzo atrakcyjna cena a sama ustawa i plany rządu budzą sporo wątpliwości i zainteresowania mediów i osób związanych z branżą. Z jednej strony tego typu tanie mieszkania mogą załatwić problem braku lokali dla osób mniej zamożnych, których nie stać na wynajęcie mieszkania z drugiej ręki lub też zakup nieruchomości. Z drugiej strony wielu przedsiębiorców zajmujących się budową oraz sprzedażą mieszkań bije na alarm, że jest to atak na ich działalność. Jak jest w rzeczywistości?
Tanie mieszkania proponowane przez rząd z założenia mają być zarezerwowane dla biedniejszych rodzin, których nie stać na zakup lub wynajęcie drogiego domu. Nie ma więc podstaw do obaw, że rząd w ten sposób strzela w plecy firmom deweloperskim czy biurom pośrednictwa nieruchomości. Tego typu inwestycja może dać znacznego kopa naszej gospodarce, gdyż to właśnie polskie firmy będą otrzymywały kontrakty i umowy na budowę tanich mieszkań. Pieniądze zasilą więc nasze rodzime przedsiębiorstwa. Nowe mieszkania z tanim czynszem sprawią, że wśród najbiedniejszych, którzy otrzymają je od państwa, znacząco podniesie się stopa życiowa, co przełoży się na większe oszczędności i jednocześnie wydatki na życie. To spowoduje znaczny wzrost sprzedaży produktów żywnościowych w okolicach nowo wybudowanych nieruchomości.
Nowe tanie mieszkania nie będą pełniły funkcji lokali socjalnych, gdyż czynsz za nie będzie znacznie wyższy od tego znanego z mieszkań socjalnych.