W mijającym roku zauważyć mogliśmy znaczny wzrost liczby inwestycji budowlanych w naszym kraju. Deweloperzy pracowali dzień i noc, aby wykorzystać moment i zdobyć jak najwięcej zleceń na budowę domów i bloków mieszkalnych. Skąd taka sytuacja?

Bardzo duży wpływ na rozwój rynku deweloperskiego ma popyt. Podobnie jest w każdej innej branży, gdyż zwiększony popyt podnosi podaż każdego produktu. Nie ma znaczenia czy są to produkty żywnościowe, czy luksusowe jak domy i inne nieruchomości. Zwiększony popyt związany jest bezpośrednio ze stale zwiększającą się zamożnością naszego społeczeństwa. Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że nie mają oni interesu w tym, aby przez całe życie wynajmować mieszkanie i przepłacać za nie i decydują się na zakup własnej nieruchomości. Część z nich kupuje je za zaoszczędzone pieniądze, lecz bardzo duża część mieszkań kupowana jest za pieniądze z kredytów zaciąganych w bankach.

Bardzo dużą część nowo powstałych i zakupionych nieruchomości stanowią lokale, które kupione zostały przez naszych rodaków mieszkających i pracujących za granicą. Kupują oni nieruchomości z myślą o wynajmowaniu ich i dodatkowym zarobku z tego tytułu. W dalszej perspektywie większość z nich ma nadzieję na powrót do ojczyzny. W takiej sytuacji będą oni mieli gdzie mieszkać, a pieniądze zarobione za granicami posłużą im jako oszczędności na dostatnie życie i np. założenie działalności.

W roku 2016 wyczuwalne jest lekkie wyhamowanie firm deweloperskich. Prawdopodobnie rynek na chwilę nasycił się nowymi mieszkaniami i nie jest opłacalne budowanie kolejnych domów. Dodatkowo zapowiedzi rządu o budowie kilku milionów mieszkań skutecznie ochładzają euforię wśród deweloperów – większość z nich stara się poczekać z dużymi inwestycjami na decyzję rządu i reakcję społeczeństwa na dostępność tanich mieszkań. Jeżeli na rynku pojawi się kilka milionów tanich mieszkań, to niewiele osób zdecyduje się na zakup znacznie droższych mieszkań deweloperskich. Stąd decyzja niektórych z nich o wstrzymaniu lub ograniczeniu inwestycji.